Dwanaście początkowych miesięcy w życiu każdego malucha i jego rodziców jest bardzo ważne. Po skończeniu magicznej granicy jednego roku pojawia się tak zwany drugi rodzicielski oddech. To wtedy właśnie rodzice przestają kupować zabawki, akcesoria i ubranka niemowlęce „jak leci”, a zaczynają robić to z większym spokojem i zastanowieniem. Ten ubrankowy zawrót głowy nie omija nikogo – poddają się mu zarówno ci, którzy mają pierwsze dziecko, jak i ci, którzy wychowali już kilkoro. Jak się więc ustrzec przed wydawaniem niepotrzebnie pieniędzy? Czy są jakieś zasady kupowania ciuszków dla dzieci?
Zasadą pierwszą jest zdrowy rozsądek
Ubranka niemowlęce wyglądają naprawdę ślicznie – sukieneczki, śpioszki, kolorowe pajacyki – ale czy naprawdę maluch potrzebuje dziesięciu kompletów body różniących się tylko wzorem? Warto spisać listę faktycznie niezbędnych ubranek: co najmniej dwóch rodzajów body (długi i krótki rękaw), tyle samo śpioszków i pajacyków na chłodniejsze dni. Jeśli maluch urodził się zimą, przyda się cieplejszy kombinezon. Dziewczynki można praktycznie od razu ubierać w sukienki, ale w początkowych miesiącach są one mało praktyczne. W przypadku chłopców warto zrezygnować ze spodni na rzecz wygodniejszych bodziaków – rodzice docenią to zwłaszcza wtedy, gdy będą często zmieniać pieluchy i pampersy. W późniejszym czasie można włączać do dziecięcej garderoby bardziej tradycyjne stroje. To nie tylko sukienki, spódniczki i spodenki z koszulkami, ale na przykład legginsy, bluzki oraz swetry.
Niezależnie od rodzaju ubrania musi ono być doskonałej jakości, dobrze wykonane i wykończone
Nie powinno mieć odstających i drapiących metek a materiał musi należeć do grupy miękkich, wygodnych i delikatnych. Sprawdzi się tu bawełna i dzianina. Warto kupować ubranka niemowlęce w mniejszych sklepach i rodzinnych manufakturach. To gwarancja zakupu nie tylko polskiego produktu, ale przede wszystkim cechującego się wysoką wygodą użytkowania, bezpiecznych dla malucha i stworzonych z tkanin najwyższej jakości, pochodzących z pewnego źródła.